Do czego w życiu przydaje się psycholog? Kiedy się zgłosić na wizytę? Czego oczekiwać po rozmowie z psychologiem? Na te i inne pytania odpowiedzi znajdują się poniżej.

Co robi psycholog?

Nie tak dawno odbyłam taką rozmowę z moją Babcią:

– Aniu, a ty pracujesz już? – zapytała. To jedno z tych pytań, które po prostu z czasem zmienia swój przedmiot, ale jest pewną stałą w moim życiu: Czy uczysz się do matury? Czy zdasz maturę? Czy dostaniesz się na studia? Czy studiujesz? Czy skończysz? Czy wyjdziesz za mąż? Takich pytań przez lata słyszałam dużo więcej, niż bym chciała.

– Tak, prowadzę swoją firmę, jestem psychologiem.

– Aha, aha. Czyli co robisz?

– Pomagam ludziom?

– Ale jak?

– No… rozmawiam z nimi.

Zapadła cisza, a ja sobie wtedy uzmysłowiłam, że nie będę bogata, jeśli nie zacznę edukować ludzi w kwestii tego, kim jest psycholog, co robi i gdzie go można znaleźć. I po co.

Kiedy iść do psychologa?

Każdy z nas miewa takie momenty w życiu, kiedy ma się wrażenie, że rzeczywistość zaczyna nabierać prędkości, a my wręcz przeciwnie – stoimy i patrzymy, jak płonie las. Kiedy stres i niedoczas nakładają się na siebie, a w głowie rodzą się pytania, czy na pewno tak to powinno wyglądać – wtedy jest dobry moment, żeby poszukać kontaktu z psychologiem.

Kiedy czujemy, że tkwimy w relacji, która nas w jakiś sposób rani, powoduje dyskomfort czy ogranicza – wtedy jest dobry moment, na rozmowę. To nie musi być związek typu romantycznego, to może być przyjaźń, znajomość, relacja z rodzicami czy współpracownikami.

Kiedy potrzebujemy wsparcia w trudnej sytuacji, kiedy musimy się „wygadać” tak do końca, nawet z tych rzeczy, których nigdy nikomu nie powiemy – psycholog będzie miał najlepsze uszy do tej roboty.

Oraz, a raczej przede wszystkim, wtedy, kiedy czujemy, że coś jest nie tak. Kiedy nagle zmienia się nasze zachowanie (stajemy się smutni, zmęczeni, przygnębieni, agresywni, nadpobudliwi), coś nas niepokoi – wtedy nie ma co zwlekać, bo zdrowie psychiczne jest tak samo ważne, jak fizyczne.

Po co iść do psychologa?

Jest to sprawa bardzo indywidualna. Zdaję sobie sprawę z tego, że już samo podjęcie decyzji o skontaktowaniu się z psychologiem jest trudne. Wymaga mniejszego lub ogromnego kroku poza swoją strefę komfortu. Szczególnie, kiedy pokutuje bardzo idiotyczny stereotyp, że do psychologa zgłaszają się ludzie chorzy psychicznie. O tym, dlaczego to idiotyczne, opowiem trochę niżej.

Psycholog, w zależności od metody pracy, może nam udzielić czegoś innego. Niektórzy stosują bardziej agresywne metody, inni wspierają swojego klienta. Właściwie, chociaż łączą nas metody, to i tak każdy psycholog (nawet jeśli studia spędzili w jednej ławce) będzie kimś innym.

Jeśli znajdujesz się w takim momencie życia, że potrzebujesz wsparcia, czy to w trudnej sytuacji życiowej, czy podczas swojego rozwoju zawodowego – otrzymasz je w gabinecie psychologicznym.

W moim gabinecie można otrzymać pomoc różnego rodzaju. Wspieram rodziców, zmagających się z trudami rodzicielstwa, edukuję w kwestiach psychologicznego rozwoju dzieci. Pomagam rozwijać swoje pasje i rozwiązywać węzły, które zawiązały się na linii życia, nie wiadomo kiedy.

Czego spodziewać się w moim gabinecie?

Prowadzę swój gabinet on-line. Bardzo się przed tym wzbraniałam jeszcze dwa lata temu. Patrzyłam na to przez pryzmat akademickich psychologów, którzy odpowiedzialni są za tworzenie zasad panujących w Polskim Towarzystwie Psychologicznym. Dopiero na emigracji zrozumiałam, że psycholog on-line to często jedyna forma psychologicznego wsparcia, jaką niektórzy mogą otrzymać.

Rozmowa przez Skype jest o tyle trudniejsza, że nie mam możliwości kontrolowania czynników zewnętrznych. We własnym gabinecie widzę całego klienta, wiem co robią jego dłonie, stopy – to bardzo wiele mi mówi. Tutaj mam tylko mniej lub bardziej wypixelowaną mimikę i muszę sobie z tym radzić. Nigdy nie wiem, czy mój rozmówca czuje się komfortowo, czy ktoś w drugim pokoju go nie krępuje. To wpływa na rozmowę i biorę to zawsze pod uwagę, podczas każdej z moich rozmów.

W swojej praktyce wykorzystuję bardzo wiele metod coachingowych, bo odpowiada mi idea podążania za drugą osobą. Coaching to metoda wspierania rozwoju osobowości, która nie jest dyrektywna. Nie narzuca gotowych rozwiązań, nie mówimy klientowi ani czy jego tok myślenia jest dobry, ani czy jest zły. Zakłada, że wszelkie zasoby i odpowiedzi są już w zasięgu klienta, trzeba jedynie pomóc mu do nich dotrzeć (lub pomóc mu określić, do czego chce dotrzeć). Taka praca wymaga nieco praktyki, czujności i koncentracji na tym, co klient mówi i tym, czego nie mówi.

Przed każdą pierwszą rozmową moi klienci wypełniają kilka dokumentów i otrzymują kontrakt psychologiczny, czyli zbiór zasad, jakie obowiązują podczas naszych spotkań. W ten sposób już podczas pierwszej rozmowy wiem odrobinę o osobie, która do mnie przychodzi.

Psychologiczne pułapki

Czasami trafiam na ludzi, którzy do psychologów mają dość ciekawe podejście.

  • Psychologia to manipulacja

    – czasami nazywa się psychologów lekarzami dusz. Różnica polega na tym, że nasza praca w dużej mierze jest rozmową. To może wywoływać pewne wątpliwości, bo rozmowa, która ma na coś wpływ kojarzy się z manipulacją. Zapewniam, że większość znanych mi psychologów, nie ma żadnego interesu w manipulowaniu swoimi klientami.

  • Nie pójdę do psychologa, nie jestem wariatem

    – zaburzenia psychiczne nie są jedyną dziedziną, jaką zajmuje się psychologia. To jedynie jedna z gałęzi. Przykra jest jednocześnie ciągła stygmatyzacja osób, które zmagają się z zaburzeniami. Wpływa to zarówno na tych, którzy są stygmatyzowani, jak i na tych, którzy z powodu takich irracjonalnych poglądów nie sięgają po potrzebną im pomoc.

  • Byłam już raz u psychologa, widocznie mi nie pomógł, skoro znowu potrzebuję pomocy

    – często ludziom wydaje się, że wizyta u psychologa przypomina robienie tatuażu. Raz i zrobione, jesteśmy bezpieczni. Tymczasem bardziej przypomina to wizytę u lekarza. W różnych momentach naszego życia potrzebujemy różnych form wsparcia – czasami jest to motywacja do znalezienia lub zmienienia pracy, czasami wsparcie w trudnej sytuacji. To, że kiedyś przeszliśmy terapię, nie oznacza, że w przyszłości nie będziemy potrzebowali ponownie porozmawiać z psychologiem. Oznacza to tylko tyle, że życie płynie, rządzi się swoimi prawami i trzeba o siebie dbać, w tym o samopoczucie psychiczne.

  • Psychologia jest niemoralna, to przyjaźń za pieniądze

    – naprawdę usłyszałam coś takiego. Porównano psychologów do księży i tego, że za ich duchowe wsparcie się nie płaci. O ile nie mam zamiaru wypowiadać się na temat pracy księży, o tyle mogę powiedzieć, jak to jest z psychologiem i jego kodeksem moralnym. Żeby zostać psychologiem trzeba skończyć pięcioletnie jednolite studia. Psychologia, jak każda nauka, nie jest sztywnym zestawem tabeli z danymi. Jest w tym też trochę sztuki, głównie obserwowania, wsłuchiwania się w drugą osobę, odsunięcia siebie, swoich potrzeb i poglądów na dalszy plan. To skomplikowany warsztat, kombinacja nauki i wielu miękkich umiejętności. Oczywistym jest, że ża każdą pracę należy się zapłata. Co do „przyjaźni”, jest to absolutnie nieprawda. Prawdziwa przyjaźń jest relacją obustronną, z której obie osoby wiedzą o sobie dużo, dzielą się swoimi przeżyciami. Relacja z psychologiem, jest to profesjonalny kontrakt i jeśli wasz psycholog opowiada wam historie ze swojego życia i oczekuje porad, natychmiast go zmieńcie.

Gdzie można mnie znaleźć?

Jeśli ktokolwiek z was lub waszych bliskich znajduje się w trudnej sytuacji życiowej, z której poradzeniem sobie potrzebuje pomocy, nigdy nie wahajcie się do mnie napisać. Zapraszam was na oficjalną stronę mojego gabinetu online: Europejski Instytut Samorozwoju. Ważne jest, żeby wszyscy wiedzieli, że pomoc psychologiczna jest oznaką dbania o siebie, świadomego rozwoju i zaspokajania swoich potrzeb.

Życie jest zbyt krótkie, a czasami to, co wydaje nam się wielkie w pojedynkę, wspólnie może okazać się czymś zupełnie innym.

Życzę wam odwagi, bo to jedna z bardziej bohaterskich rzeczy, jakie możecie dla siebie zrobić. Potem jest już tylko depilacja woskiem. Brr…!

Trzymajcie się!


Zapraszam na mój fanpage na Facebooku i profil na Instagramie. Nie zapomnijcie też polubić fanpage aCOOKu, nowego magazynu kulinarnego i zajrzeć na jego Instagram, bo aż ślinka leci!

Jesień jest pełna niespodzianek, a ja jeszcze nie o wszystkim wam powiedziałam. 🙂